Już od dawna
przymierzałyśmy się do zakupu pudełka Shiny Box lub GLOSSYBOX, ale nie wiedziałyśmy
które wybrać. Kilka tygodni temu w końcu nam się udało i zamówiłyśmy oba.
W przyszłości na pewno
jeszcze nie raz je kupimy, dlatego w kilku najbliższych postach chcemy porównać
ich zawartości i sprawdzić, które z nich spełnia najbardziej nasze kosmetyczne
oczekiwania.
Zacznijmy od ShinyBox, które
otrzymałyśmy pierwsze i znalazło się w nim 5 produktów, a w tym 2
pełnowymiarowe. Produkty znajdowały się w bardzo ładnym, eleganckim opakowaniu,
a w środku wyłożone ciemnym, ozdobnym papierem. Bardzo nam się to spodobało, bo
oczywiście strasznie lubimy gdy takie detale są tak starannie dopracowane ;).
Pierwszym produktem jest
żel pod prysznic Original Source. Ma on piękny ananasowy zapach, orzeźwia i
dodaje energii na resztę dnia. To wszystko sprawia, że można poczuć się jak w
amazońskiej dżungli i przywołuje nam wspomnienie minionego lata.
Kolejny z nich to żel do
twarzy Balneokosmetyk firmy Malinowy Zdrój. Ma on przede wszystkim przyjemny
zapach, a rozprowadzenie po twarzy przy jednoczesnym delikatnym masażu daje
uczucie, że skóra jest zrelaksowana. Faktycznie pozostawia ją czystą i gładką.
Natomiast biała glinka
Organique, która może mieć wiele zastosowań np. jako maseczka do ciała, do
twarzy czy dodatek do kąpieli przykuła dosyć mocno moją uwagę. To, co wpływa
pozytywnie na ocenę, to jego w 100% naturalny skład. Jednak chcemy ją bardziej
przybliżyć w osobnym poście, gdzie przedstawimy kilka sposobów na jej
wykorzystanie i jakie daje rezultaty.
Czwarty kosmetyk, który
otrzymałyśmy w marcowym zestawie ShinyBox to Sébium Pore Refiner Krem marki
Bioderma. Plusem jest przyjemny zapach i szybkie wchłanianie się. Jest to
preparat o działaniu korygującym dla skóry tłustej lub mieszanej z problemem
rozszerzonych porów. Prawdopodobnie nie używałam go jeszcze wystarczająco
często, żeby zauważyć jakiekolwiek zmiany. Według mnie nie różni się niczym w
porównaniu do kremów, których używałam do tej pory.
Ostatnim preparatem jest
Scrub solny Delawell zawierający drobne kryształki soli i powoduje, że skóra
jest wygładzona. Naprawdę miałam wrażenie, że po jego użyciu moja skóra jest
delikatniejsza, a do tego nie podrażnił mnie ani nie uczulił. Jego subtelny
zapach i wygodne użycie powoduje, że jest to mój numer jeden tego pudełka i na
pewno często będę go używać ;).
To już wszystkie produkty znajdujące się w marcowym ShinyBox, a większość z nich naprawdę mi się spodobała i używam ich z przyjemnością. Już niedługo opis zawartości GlossyBox! ;)
P.
A glossybox dla mężczyzn? :(
OdpowiedzUsuń